Przede wszystkim życzę Wam wszystkiego dobrego w nowym roku :)
To był dla mnie świetny rok, który zakończyłam w towarzystwie mojego chłopaka, Zuzki i Wiśni. Kameralnym imprezom mówie zdecydowane TAK, więc nie mogłam lepiej spędzić tegorocznego sylwestra. 2012 to rok ciężkich decyzji i początek walki o zapewnienie sobie przyszłości. Jednak tym razem nie robiłam sobie listy postanowień bo z doświadczenia wiem, że nie potrafię się ich trzymać.
Za tydzień moja studniówka, więc przyparta do muru zostałam zmuszona do kupienia sukienki bez względu na wszystko. Nie wiem, czy jestem do niej na 100% przekonana. Nie jestem zwolenniczką satynowych, plisowanych sukni więc postawiłam na klasyczną, elegancką, czarną koronkę. Jedyne czego brakuje mi do skompletowania studniówkowej stylizacji to buty. Liczę na Wasze podpowiedzi.
Sukienka prezentuje się mniej więcej jak ta od Nataszy Urbańskiej, jedynie koronka ma inny wzór i jest drobniejsza. Ma też złoty zameczek z tyłu.
A teraz przypomnijmy sobie troszeczkę wczorajszy wieczór... :)
Kuchenne rewolucje Nati i Jędrka, czyli sylwestrowy catering.
Oczywiście wszystko w rytmie hitów z wrocławskiego rynku :)
Od jutra znowu maximum obowiązków, minimum przyjemności, ale przypominam, że w piątek święto Trzech Króli w związku z czym nasz weekend zostaje przedłużony o jeden dzień!
xoxo,