Witam.
Jeszcze trzyma mnie ból głowy po pięciogodzinnej podróży z rodzinnego domu mojej mamy. Taka mała wioseczka, z którą wiążą się jedne z moich najlepszych wspomnień z dzieciństwa. Gdyby nie przebywanie tam podczas wakacji to pewnie nie miałabym nigdy możliwości doświadczyć jak smakuje świeże mleko prosto od krowy, co to są żniwa,
jak to jest skakać z kuzynostwem po snopkach siana skrzętnie poukładanych uprzednio w stodole i wieeeele innych :)
Trochę bawiłam się techniką HDR (polega na zrobieniu kilku (2 do 3) zdjęć takiego obiektu z różnymi nastawieniami ekspozycji i następnie na nałożeniu ich na siebie.) i dodaję kilka z tych 'przerobionych' zdjęć, chociaż przyznam, że odróbka nie jest 'przekombinowana' choć można odebrać takie wrażenie bo większość zdjęć jest robiona w trybie M.
Spędzanie czasu w gronie rodziny, zwłaszcza w pogodę jaka nam dopisywała, równało się z wyszperaniem starych albumów z babcinych szuflad :) Na powyższych zdjęciach moja mama w roli głównej.
dziadek.
Niezwykle klimatyczny strych. Toaletka, przed którą w wieku 4lat malowałam się babci szminkami potajemnie wygrzebanymi z tych szufladek ;p
śliczne te zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnym czasie:)
http://mesmerize87.blogspot.com/